Z jednej gliny



Czy zastanawiałyście się kiedyś nad tym, jak wyglądałaby Wasza wersja Pramatki? Jednej wspólnej wszystkim. Pramatka będąca łącznikiem między światem Natury a nami, albo raczej będąca pępowiną, która wciąż nas trzyma w łonie Natury...

Kilkakrotnie już próbowałam oddać jej obraz i zawsze wygląda inaczej, nie ma twarzy, ba! nie ma nawet głowy, ponieważ ma naszą twarz: moją, Twoją, jej... 

Moja Pramatka jest płodna: marzenia, plany, pasje, wrażliwość i empatia, dobro, którym obdarowuje każdego. I nie wyobrażam sobie by mogła powstać z innego materiału niż glina - ziemia - pierwiastek, który tkwi w każdej z nas, w każdym z nas. Nieważne ile mamy lat, czy mamy dzieci, czy jesteśmy żonami, partnerkami... Wszystkie jesteśmy z tej samej gliny, w naszych żyłach pulsuje krew, mamy marzenia, pasje, radości, czasem się boimy, martwimy, złościmy... 




 Piękne byłyby warsztaty, podczas których każda z kobiet mogłaby stworzyć swoją wersję Pramatki, prawda? Mam takie w planach :)

Komentarze

  1. Kornelio, nie wiem co powiedzieć, napisać... Brak mi słów. Myślę o Wenus z Wilendorfu o mojej Baba Raku i Innuitach, którzy wierzą, że dusze niedźwiedzi i ludzi stanowią jedność... <3 Przytulam najmocniej, przekazując Ci wilgotno-ciepłą grudkę gliny, TEJ SAMEJ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak to się stało, że nie odpowiedziałam. A może odpowiedziałam nie używając słów? Z pewnością. jest w nas moc - trzeba ją wydobyć i nie pozwolić by zgasła! <3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty