Wiosna, tofu i lawina
I wszystko zaczęło się w kwietniu.
Wystrzelił pąk nieśmiałą zielenią, przebił się przez ziemię zuchwały nowicjusz.
Słońce coraz przyjemniej ogrzewa wygłodzone ciała i dopieszcza nadzieję, która niczym księżniczka wyleguje się na stu poduszkach.
Kwiecień to dla mnie co roku nowy start.
Powiew świeżości.
Potężny zastrzyk energii.
Jestem kwietniowa.
I z racji tego właśnie - świętowaliśmy. Wszyscy! Razem - jedno. Było słońca po czubek głowy, był tofurnik i niespodziewane prezenty:
Wystrzelił pąk nieśmiałą zielenią, przebił się przez ziemię zuchwały nowicjusz.
Słońce coraz przyjemniej ogrzewa wygłodzone ciała i dopieszcza nadzieję, która niczym księżniczka wyleguje się na stu poduszkach.
Kwiecień to dla mnie co roku nowy start.
Powiew świeżości.
Potężny zastrzyk energii.
Jestem kwietniowa.
I z racji tego właśnie - świętowaliśmy. Wszyscy! Razem - jedno. Było słońca po czubek głowy, był tofurnik i niespodziewane prezenty:
ależ to musiało być pyszne ciacho!
OdpowiedzUsuńkwiecień to fantastyczny miesiąc :)
buziaki Baranico :)
było obłędne i chodzi za mną ten smak. Wiesz czekolada i wiśnie....
UsuńKwiecień to nasz miesiąc!!!
ściskam mocno Kochana!